- Teren na którym zlokalizowany jest Fit-Park przy ul. Międzyrzeckiej, pomimo licznych pism i wystąpień, jest bardzo zaniedbany. Od wielu lat doglądam ten teren regularnie i spotykam się z licznymi opiniami mieszkańców na temat jego utrzymania. Ponownie przeprowadziłem oględziny wskazanego wyżej terenu. Wynika z nich, iż konieczne jest podjęcie prac utrzymaniowych i porządkowych na terenie parku - podkreśla radny Łoś.

Samorządowiec opisuje, że przez środek parku i nie tylko przechodzi wyłożony płytami ażurowymi ciek wodny, który całkowicie zapchany jest zarówno świeżo opadłymi, jak i rozkładającymi się liśćmi i gałęziami.

- Przepływ wody jest utrudniony. W zasadzie woda wobec zalegania liści w obrębie koryta nie uchodzi. Z relacji osób postronnych, napotkanych w parku wynika, że taki stan utrzymuje się od wielu miesięcy . Bez wątpienia sytuacja taka wpływa negatywnie na odprowadzanie wody w okresach wzmożonych opadów deszczu. Gołym okiem widać, że koryto cieku wodnego nie było czyszczone od długiego czasu. Konieczne jest kompleksowe wyczyszczenie rowu oraz przegląd mocować płyt którymi ciek jest wyłożony - zaznacza radny.

Łoś dodaje również, że pomimo zgłoszeń nie usunięto do dziś starych i zgniłych pniaków po uschniętych drzewach.

- Konieczne jest zatem wykopanie pniaków wraz z korzeniami (bądź frezowanie pniaków), a następnie wyrównanie trawnika i zasianie na wiosnę trawy. Konieczne jest uzupełnienie nawierzchni ścieżek oraz ich wygracowanie. Nawierzchnia ścieżek jest mocno wypłukana, co prowadzi do nadmiernego tworzenia się błota na alejkach spacerowych. Konieczne jest także porządkowanie parku z pozostawionych odpadów komunalnych i regularne powtarzanie tych czynności - stwierdza radny.

Nieco inaczej sytuacje widzi Adam Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej.

- W moim głębokim przekonaniu pan radny przedstawił w swojej interpretacji własną wizję tego obszaru, która z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Ale - jak mówi stare porzekadło - każdy widzi to co chce zobaczyć. Teren, o którym mówimy nie jest zaniedbany. Wręcz przeciwnie, jest na bieżąco utrzymywany przez firmę wykonawczą, co potwierdzają stosowne raporty, a dodatkowo regularnie nadzorowany przez pracowników Wydziału Gospodarki Miejskiej. Na tej podstawie z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że park jest systematycznie porządkowany z odpadów komunalnych. Wydaje się, że w tym przypadku sensowniejszym rozwiązaniem od zwiększania częstotliwości sprzątania byłaby edukacja użytkowników parku, bo w końcu śmieci nie biorą się znikąd. Ktoś je tam zostawia. Pan Radny też mógłby w takie działania edukacyjne się włączyć - zaleca wiceprezydent.

Ruśniak wyjaśnia, że przepełnienie rowów i cieków wodnych na terenach gęsto zadrzewionych jest zjawiskiem zupełnie naturalnym.

- Tak jest również w przypadku Fit-Parku. Nie jesteśmy w stanie, mimo wielu nowoczesnych technologii, powstrzymać opadania liści. Nieprawdziwa jest natomiast uwaga, że taki stan utrzymuje się przy ul. Międzyrzeckiej od wielu miesięcy. Nieprawdą jest również Pańskie stwierdzenie, iż dostajemy wiele zgłoszeń na temat pozostawionych w Fit-Parku zgniłych pniaków. Świadomość ekologiczna bielszczan jest coraz większa i zdają oni sobie sprawę, że jest to działanie zamierzone. Pniaki zwiększają bioróżnorodność oraz wpływają na mikroretencję. Sprawa uzupełnienia nawierzchni ścieżki, o które również wspomina pan radny w swojej interpelacji jest znana Wydziałowi Gospodarki Miejskiej. Nie jest to jednak temat na tyle pilny, by wymagał natychmiastowej interwencji - podkreśla wiceprezydent.